Witajcie, dziękuję za tak duży udział w moim rozdaniu,
jeszcze się nie skończyło także zapraszam innych na wzięcie w nim udziału.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam zupełnie coś innego. Ostatnio zaczęłam używać ORZECHÓW PIORĄCYCH.
Za namową mamy, spróbowałam i opowiem Wam o moich efektach i spostrzeżeniach.
ORZECHY PIORĄCE. Waga:
500g. Kraj pochodzenia: INDIE CENA: ok. 27 zł, ( choć w innych sklepach można
kupić dużo taniej)
Kupiłam je w Mydlarni u Franciszka, choć dostępne są w różnych
innych sklepach. Użytkowanie jest bardzo
proste:
PRANIE W PRALCE:
5-6 połówek pokruszonych łupin wsyp do woreczka i
wrzuć bezpośrednio do bębna z ubraniami. Pranie kolorowe i gotowanie w 30°C –
90°C. Przy praniu białym pamiętajcie, aby dorzucić sodę oczyszczoną.
PRANIE RĘCZNE
3-4 pokruszonych łupin trzymaj ok. 15 min w gorącej
wodzie, następnie wodę schłódź do odpowiedniej temperatury i pierz jak przy
zastosowaniu płynu do prania ręcznego.
Dla kogo najlepsze są orzechy piorące?
Zastanawiacie się czy są one dla Was najlepszym
rozwiązaniem? Producent pisze, że jeśli macie atopową skórę, łuszczycę lub
zapalenie skóry lub po prostu jesteście alergikami, najlepszym rozwiązaniem dla
Was będzie skorzystanie z przygotowanego roztworu do mycia rąk. Od razu
zauważycie jak bardzo zmienia się Wasza skóra dłoni.
Do czego mogę używać orzechów?
Zastosowań jest wiele:
- Pranie w pralce
- Pranie ręczne
- Mycie rąk specjalnym przygotowanym roztworem
- Podobno dobrze sprawdza się również na włosach,
czego nie mogę stwierdzić, bo nigdy nie używałam ( Może Wy próbowałyście? Jakie
efekty?)
- Ku mojemu zdziwieniu nawet do pielęgnacji zwierząt
m.in. psów i kotów- gdyż nie powodują one podrażnień
-, Jako produkt do mycia naczyń w zmywarce ( 5
orzechów piorących dodaj do przegródki z sztućcami)
- Do kąpieli w wannie ( Wlać 25ml -50ml wyciągu z orzechów,
woda stanie się znacznie miękka)
- Do czyszczenia złota i srebra
Jako,
że mają niesamowitą liczbę możliwych zastosowań są bardzo uniwersalnym środkiem
czystości. Właściwości piorące zapewnia orzechom znajdująca się w łupinach saponina. Po zetknięciu wyschniętej skorupki z wodą zawarta w nich saponina zamienia się
w myjącą, bezwonną pianę.
Moim zdaniem są dobre do prania rzeczy lekko zabrudzonych,
okurzonych, gdyż nie dopierają mocnych plam. Jednak producent znalazł na to rozwiązanie,
używając przed tym może nieznanego jeszcze wszystkim mydełka marsylskiego. Dla
mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie, bo uwielbiam produkty naturalne
pozbawione niepotrzebnych detergentów i chemikaliów. Dzięki nim zaoszczędziłam sporo na praniu z pozytywnym
jego efektem, ubrania były miękkie w dotyku.
Czy używałyście orzechów piorących? Jakie jest wasze zdanie
na ten temat pozytywne czy raczej negatywne?
Dla mnie produkt się sprawdził i na pewno będę używać go, co jakiś czas
do różnych czynności w domu.
LINKI DO PRODUKTÓW:
ZAMÓW ZA DARMO PRÓBKĘ FAIRY CYTRYNOWY
PRZETESTUJ PREPARAT ARKTYCZNY KORZEŃ
PRZETESTUJ LAKTATOR ELEKTRYCZNY
PRZETESTUJ ZESTAW KOSMETYKÓW PERFECTA
Pierwszy raz słyszę o tych orzechach O.o Może kiedyś wypróbuję?
OdpowiedzUsuńhttp://ever-books-world.blogspot.com
Hm. Nigdy o nich nie słyszałam. Może będę miała kiedyś okazję i wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńorzechy piorące mam i używam.Do odświeżania ubrań są idealne, natomiast cięższe zabrudzenia, typu papryka, smar, plamy tłuste nastręczają im dużo kłopotu. Wtedy sięgam po płatki mydlane. Muszę wtrącić jednak "ale" mianowicie czyszczenie srebra/złota orzechami piorącymi, solą czy (borze zielony!) pastą do zębów to mało efektowny pomysł. Są specjalne pasty polerskie i nie mam na myśli kiwi tylko np pastę polerską feniks (zapytajcie facetów- jest w samochodowych) albo bloki polerskie dialux. Szmatka/filc ręcznie/dremlą kilka minut i gotowe, bez zniszczenia powierzchni.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nich słyszę ;) fajne rozwiązanie dla osób z problemami skóry itp ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o orzechach piorących , jednak muszę ten sposób wypróbować :)
OdpowiedzUsuń