Pages - Menu

3 paź 2014

Coś innego- MASAŻ BAŃKĄ CHIŃSKĄ

                                                 BAŃKA CHIŃSKA


Coraz częściej słyszymy o zbawiennym działaniu baniek chińskich. Są one dostrzegane dosłownie wszędzie, ale nie każdy umie się nimi posługiwać. Czemu siniaki? Czemu na mojej skórze występują krwiaki? Nie wystarczy wziąć tego przedmiotu i zacząć walczyć z celluitem. Potrzebna jest jakakolwiek wiedza anatomiczna i zapoznanie się z tą techniką. Dzisiaj mam zamiar przedstawić Wam kilka informacji dotyczących właśnie tej metody.  Skończyłam w tamtym roku kurs na masaż bańką chińską i z chęcią się z Wami tym podzielę.


Technika masażu bańką chińską została zaczerpnięta z medycyny ludowej, w której bańki wykorzystywało się w celu leczenia grypy czy przeziębień .Jest to coraz bardziej popularny sposób na codzienną walkę, z niedoskonałościami. Dzięki niemu możemy ulepszyć przepływ krwi w naszym organizmie, pomaga nam pozbyć się toksyn, szkodliwych substancji, reguluję przemianę materii, zmniejsza napięcie mięśniowe.  Polega on na przesuwaniu podłużnymi, poprzecznymi lub kolistymi ruchami bańki wzdłuż okolicy masowanej. Przed zabiegiem nakładamy większą ilość środka poślizgowego np. znana wszystkim oliwka ZIAJA antycelluitowa. Przygotowujemy tak nasz organizm do masażu . Przy walce z cellulitem stosujemy głębokie rozcierania.



Moim zdaniem ta metoda nie jest dla wszystkich. Przy naprawdę wrażliwej okolicy ciała ciężko jest wytrzymać danej osobie. Podam Wam przykład mojej mamy, która z wielkim zapałem chciała spróbować tych oto baniek. Skóra nie była przyzwyczajona zbytnio wrażliwa, więc nawet najmniejszy dotyk był nieprzyjemny. Natomiast dla mnie sprawdza się jak najbardziej. Nawet przy użyciu oliwki o zapachu papryczki czilii ( miała dać wrażenie pieczenia, rozszerzenia naczyń krwionośnych) nie sprawiało mi to bólu, wręcz przeciwnie znosiłam to z szerokim uśmiechem na twarzy.
Pamiętajcie nie skupiajcie się jedynie na BAŃKACH CHIŃSKICH, same nie zdziałają nam cudów. Przy regularnych treningach i odpowiedniej diecie na pewno zauważycie efekty. Może macie jakieś doświadczenie z tą metodą, próbowałyście? Jakie efekty? 

6 komentarzy:

  1. Chińskich baniek nigdy nie używałam, ale obecnie używam CelluBlue działającego na takiej samej zasadzie i jestem zadowolona z efektów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym też słyszałam :) Ważne, aby przynosiło zamierzone efekty :)

      Usuń
  2. Muszę wypróbować dzięki za post :) Będę zaglądać, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam te bańki, bo poleciła nam je pediatra przy zapaleniu oskrzeli dziecka.
    Stwierdzam (po kilkunastu różnych próbach), że są koszmarne! Pomijam już ich wstrętny zapach (guma, chemia). Ale nieumiejętnie używane mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. A siniaków na nogach nie zliczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wystąpiły siniaki prawdopodobnie została uszkodzona warstwa brodawkowata naskórka. Jest to błąd w sztuce jak mówił nam wykładowca. Siniaki nie powinny się pojawiać.

      Usuń
  4. Dzięki za ten post :) O tych bankach ostatnio myślałam, bo usłyszałam o nich od znajomej kosmetyczki. Nie miałam pojęcia o co chodzi, teraz już wiem. Ciekaw metoda

    OdpowiedzUsuń